Dokumenty, które wydrukowano z systemu celem ich podpisania, w magiczny sposób znikają z tego systemu oraz z dokumentacji firmy. W mojej teczce, jakimś cudem, są.
Telefonii komórkowej O. dziękujemy za panie konsultantki robiące maślane oczy przez półtorej godziny, co znacząco obniża ich sprawność na polu wykonywania własnych obowiązków. Ale co tam, umowa jak była tak jej nie ma, pofatygować trzeba się osobiście, może akurat ktoś w archiwum znajdzie... Tak, te wydrukowane z systemu i podpisane dokumenty, których w tymże systemie nie ma.
Umówienie na marzec terminu do lekarza, po dziesięciu dniach dzwonienia pod wciąż zajęte numery, to jak wygrana z NFZ. Może powinnam puścić totolotka?