piątek, 16 grudnia 2011

Witaj szkoło!

Rozdawane wczoraj przed jednym z budynków uniwersyteckich zestawy powitalne(!) studenta zawierają:
* 4 batoniki
* rewolucyjną (jak głosi slogan) prezerwatywę
* starter telefonii komórkowej doładowany na kwotę 5zł
* reklamę jednego z producentów laptopów.

Najbardziej prawdopodobna/zalecana kolejność wydarzeń wg. organizatorów:

1. Wykorzystać 5zł, by zadzwonić po "szybki numerek"
2. Zabezpieczyć się odpowiednio na okoliczność rzeczonego numerka
3. Uzupełnić straconą energię (co by się cyferki zgadzały)
4. Podzielić się swoim osiągnięciem ze znajomymi.

To się nawet nie prosi o puentę, samo jej sobie dostarcza.

środa, 14 grudnia 2011

Heroizm dla początkujących albo pranie mózgu

W wersji mniej literackiej, ale jednak.
Czas akcji, jak na dzieło przystało: każda środa pomiędzy 6:15 a 8:45

I
Jeszcze minutkę poleżę... nie, nie zamykaj tych oczu, bo już nigdy nie wstaniesz.
No dobra, hops. Ał, ała światło, szzz... zaraz wszystkich obudzisz. Tak, właśnie tak - noga za nogą, nie potknij się o samą siebie.... spaaaaać.
Brr, woda. Zaraz, co to ja miałam?... Nie, nie idź w stronę łóżka. Dobrze, teraz kuchnia... Głośniej już się nie dało?
Ufff, siedzę. Nie zasypiaj na tym krześle!
O, mam jeszcze 10 min zapasu?
Za tydzień wstaję później!

II
Stuk stuk, stuk stuk.
Gdyby można było podeprzeć powieki wykałaczkami i nie przebić sobie przy tym skóry. Jak wrócę, to idę spać, obiecuję. Uważaj, schody!
Stuk, stuk. No, wreszcie. To gdzie ten autobus? Wolniej, szalony! Oooo, ciepłooo. Spanko?
Nie zamykaj oczu, nie jesteś jedyną bohaterką we wsi.
Popatrz! Możesz udawać, że to poświęcenie dla drużyny. Idziesz na trening, nawet plecak jest. A że bladym świtem? Odeśpisz potem.
Stuk, stuk, jaaaak mi się nie chce...
Za co?
Co mi do łba strzeliło, żeby tak bladym świtem? I jeszcze specjalnie o ten basen zabiegać? Nigdy więcej!
Masochistka, wiadomo już czemu na tych studiach jestem.

III
Ooo, ciepło! Siedzę... Spanko?
Nie ma mowy, nie wyjdę tam... brrr. Za Chiny ludowe, choćby mnie wołami...
No dobra, niech mu będzie.
Co to k..wa jest?! Chyba im się przecinek zgubił - jak to jest 28 stopni, to ja jestem święta wstawimię.
A nie jestem.

IV
No, nie było tak źle.
Autobus... byle usiąść, byle usiąść.
Popatrz na tych wszystkich ludzi: oni jeszcze śpią, a Ty już coś osiągnęłaś. We are the champions i te sprawy... Nawet nie widzą, że wyglądasz jak mały ćpunek z przekrwionymi i podkrążonymi oczami.
Obcasy.
Dobrze, dzisiaj nie wezmą mnie za nieletnią. Nie żeby w ogóle ktokolwiek zwracał uwagę, a jeśli by nawet, to nieletnie domniemane narkomanki też mogą być bohaterkami... mało to takich komiksów było? A może i nie było wcale?
Jezu, czemu ta szyba się tak trzęsie? Jak ja mam tu spać?

V
Uff, wreszcie w domu. Śniadanie mistrzów.
O nie... nawet nie patrz w stronę łóżka, nie ma już dzisiaj spania. Sen jet dla słabych.
Ale, ale jak to? Przecież obiecałam...
Ciii, może dasz się przekupić kofeinką? Jak nie, to będzie dożylnie... albo obuchem.
Nooo, grzeczna dziewczynka. Taś taś kofeinko, taś taś...

KONIEC

Za tydzień powtórka i oczywiście żadne tam spanie dłużej. Moment wahania przy ustawianiu budzika przerywa: a co jak nie zdążę?

sobota, 10 grudnia 2011

Trust me, I'm a Doctor

Nieśmiałość?
Poczucie bycia poza nawiasem?
Problemy w pracy?
Ryzyko rozpadu związku?
A może po prostu konieczność przekonania większej liczby klientów do zakupu oferowanej przez Ciebie usługi?

W tych i innych sprawach możesz polegać na amerykańskich koncernach farmaceutycznych oferujących "Zaufanie w płynie", odpowiedź na wszystkie Twoje problemy w reakcjach interpersonalnych.




Skuteczność i trwałość gwarantowana, pod warunkiem regularnego ponawiania zamówień. ;)

Polecam zapoznać się z peanami użytkowników... wzruszające historie awansów zawodowych oraz przyjętych oświadczyn. Cóż za poszanowanie wolności drugiego człowieka i satysfakcja z własnych(!) dokonań. A autentyczność - aż łza się w oku kręci.

środa, 7 grudnia 2011

Historie autobusowe I

- Kobieta może robić, co chce, potem i tak zmieni nazwisko, i nikt się nie dowie.

niedziela, 4 grudnia 2011

Tego jeszcze nie było!

- Cześć, jestem A. i przyszedł do mnie Mikołaj.
- Czeeeeeść A.
Z jakiegoś powodu rok temu o mnie zapomniał, a przecież wszystkie dzieci nasze są... nawet te duże. Chciałam kota, to dostałam - Kota Simona z naręczem świąt, które będziemy razem obchodzić:

Dzień Sprzątania Biurka
Dzień bez Toreb Foliowych
Dzień Pizzy
Światowy Dzień Kota (należy mu się)
Dzień Spania w Miejscach Publicznych (na pewno nie tego drugiego na s?)
Dzień bez Mięsa
Dzień Czekolady
Światowy Dzień Żółwia
Święto Muzyki
Dzień Włóczykija
Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych
Dzień Pracoholików
Dzień Bloga
Dzień Dobrej Wiadomości
Dzień Ryby (no niech mu będzie)

i mnóstwo innych po drodze, no ale sami przyznajcie - te są NAJważniejsze.

piątek, 2 grudnia 2011

Mów mi dobrze

Jak kocham język polski, tak terminami medycznymi mówcie, a najlepiej szepcie, do mnie po angielsku. Mrrr...
Ileż uroku traci cerebellum, gdy stanie się takim móżdżkiem.

ShareThis