Dokumenty, które wydrukowano z systemu celem ich podpisania, w magiczny sposób znikają z tego systemu oraz z dokumentacji firmy. W mojej teczce, jakimś cudem, są.
Telefonii komórkowej O. dziękujemy za panie konsultantki robiące maślane oczy przez półtorej godziny, co znacząco obniża ich sprawność na polu wykonywania własnych obowiązków. Ale co tam, umowa jak była tak jej nie ma, pofatygować trzeba się osobiście, może akurat ktoś w archiwum znajdzie... Tak, te wydrukowane z systemu i podpisane dokumenty, których w tymże systemie nie ma.
Umówienie na marzec terminu do lekarza, po dziesięciu dniach dzwonienia pod wciąż zajęte numery, to jak wygrana z NFZ. Może powinnam puścić totolotka?
UWAGA, TO NIE JEST NAPAD
6 lat temu
2 komentarze:
10 dni dzwonienia to chyba i tak nie najśmieszniejsze co można w NFZ 'przeżyć'. Zrobiłam badania, wyniki po tygodniu miały być w karcie. Więc pytam, o której godzinie wtedy mogę przyjść? 'Ale proszę pani..W następnym tygodniu? Najbliższy termin za 4 miesiące! To się trzeba wcześniej zapisywać'. Ciekawe czy wtedy moje wyniki badań krwi będą jeszcze aktualne?;)
Z takich jeszcze: termin wizyty u chirurga (z podejrzeniem złamania nogi) rzadko kiedy udaje się dostać na wcześniej niż tydzień po urazie. A potem się dziwić kolejkom na izbie przyjęć i ostrym dyżurze... ;)
Prześlij komentarz